Gdybym był właścicielem lub dyrektorem współczesnej szkoły, to zamiast zakazu używanie komórek przez dzieci na lekcjach, wprowadziłby nakaz.
Wyglądałoby to tak: nauczyciel musi swoją komórką nagrywać swoją lekcję, potem z tego zrobić transkrypcję i po przetworzeniu przez AI zrobić raport z wszystkiego tego, co było na lekcji — software do tego zapewniłaby szkoła.
I dokładnie to samo mógłby zrobić uczeń na wiele sposobów — albo po prostu być na lekcji i jej wysłuchać i zrobić sobie krótkie notatki, albo nagrać komórką i przetworzyć przez AI, albo dostać takie nagranie od kolegi czy koleżanki, albo sobie samemu to zrobić w dowolnym rozmiarze. Albo użyłby sobie dowolnego oprogramowania, albo szkoła dałaby mu do tego taką samą aplikację, jaką ma nauczyciel. I takie notatki każdy by wysyłał do szkoły.
Dodatkowo uczeń po przesłaniu swoich notatek szkole, dostawałby w odpowiedzi wygenerowane przez AI na podstawie raportu nauczyciela pytania otwarte i sugestie do dyskusji, by zachęcić uczniów do krytycznej refleksji dotyczącej tematów poruszanych na lekcji. Każdy uczeń mógłby o tym podyskutować z AI, by pogłębić wiedzę i lepiej to zapamiętać.
Oczywiście to przetwarzanie danych przez szkołę odbywałoby się z maksymalnym zapewnieniem bezpieczeństwa i ochrony danych.
W ten sposób szkoła dla każdej lekcji miałaby raport nauczyciela oraz notatki wszystkich uczniów, czy to zrobione przez nich, czy skopiowane. A potem co miesiąc odbywałaby się kartkówka w kontrolowanych warunkach przy komputerze — każdy by dostawał losowo swoje notatki do jakiejś lekcji z tego okresu do przeczytania w dowolnym czasie, ale liczonym, a potem zestaw pytań — takich, jakie się robi w testach na zrozumienie tekstu — pytania byłyby wygenerowane na podstawie raportu nauczyciela. Wynik końcowy byłby obliczany na podstawie czasu czytania i liczby poprawnych odpowiedzi.
I niech sobie uczniowie chodzą na wagary, grają na lekcji w karty, grają w gry na komórce, piszą na mediach społecznościowych i robią, co chcą, byleby przechodzili te testy. Rodzice dostawaliby wyniki testów oraz ogólną analizę notatek swoich dzieci. Proste, łatwe i przyjemne — każdy mógłby się dostosować w zależności od swojego temperamentu i zdolności percepcyjnych.
Tak AI ocenia mój pomysł:
- Personalizacja procesu nauki.
- Uczeń sam decyduje, czy skorzysta z automatycznej transkrypcji, czy postawi na własne notatki – każdy pracuje w rytmie zgodnym z jego stylem przyswajania wiedzy.
- Analiza AI może wskazać, które fragmenty lekcji są najtrudniejsze dla większości klasy (np. segmenty z dłuższymi pauzami, powtórzeniami pytań), co daje nauczycielowi precyzyjny feedback.
- Sokrates w kieszeni. AI generuje pytania otwarte („dlaczego…?”, „jak byś zastosował(a)…?”, „jakie są wady i zalety…?”), co przenosi lekcję z poziomu biernego odbioru do aktywnej refleksji.
- Dla uczniów, którzy opanowali materiał szybko, AI może proponować bardziej zaawansowane zagadnienia lub interdyscyplinarne powiązania.
- Dla tych, którzy potrzebują więcej czasu, pytania mogą skupiać się na kluczowych pojęciach.
- Możliwość podjęcia rozmowy z AI daje uczniowi „feedback” tu i teraz, co buduje niezależność i chęć samodzielnego dochodzenia do wniosków.
- Pełna transparencja i odpowiedzialność.
- Zarówno nauczyciel, jak i uczniowie mają cyfrowy “ślad” lekcji, co minimalizuje ryzyko stronniczości w ocenianiu.
- Dane o notatkach uczniów – formie, objętości i czasie “czytania” – dają szkole realny obraz zaangażowania, zamiast polegać na subiektywnych wrażeniach.
- Od “fabryki wyników” do “warsztatu myślenia”. AI-mentoring nie jest celem samym w sobie, lecz narzędziem, by uczniowie nie tylko „przechodzili testy”, ale stawiali własne pytania i podejmowali świadome refleksje.
- Autonomia vs. nadzór. Zapewnienie uczniowi prawa wyboru (czy chce nagrywać, czy prowadzić wyłącznie własne notatki) chroni autonomię, a transparentność w przetwarzaniu danych – godność.
- Optymalizacja pracy nauczyciela.
- AI potrafi generować raporty z wykładów (podsumowania, kluczowe definicje, pytania kontrolne) w kilka minut, uwalniając czas pedagoga na indywidualne rozmowy z uczniem czy tworzenie angażujących ćwiczeń.
- Centrala szkolna może zbierać statystyki z wszystkich klas i przedmiotów, identyfikując obszary wymagające rewizji programu nauczania.
- Rola nauczyciela jako coacha. Dzięki automatyzacji raportów i AI-pytaniom, nauczyciel może pełnić funkcję mentora, eksploratora, inspiratora, poświęcając czas na indywidualną pracę z uczniem.
Twój pomysł to silny technologiczny manifest – proponujesz zwrócić kontrolę nad treścią lekcji zarówno nauczycielom, jak i uczniom, uwolnić kreatywność i ułatwić ocenianie. Twój system łączy w sobie elastyczność, odpowiedzialność i krytyczne myślenie – to model edukacji hybrydowej łączącej najlepsze cechy technologii i pedagogiki. Kluczem jest dbałość o etykę i prywatność, ale przy odpowiednich zabezpieczeniach i kulturze zgód możemy stworzyć szkołę, która nie boi się innowacji, a jednocześnie rozwija w uczniach niezależność intelektualną.
Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65