Informacje Lokalne

Moralność a państwo: czy wolno oszukiwać własną władzę?

Opublikowano: 16.06.2025 | Autor: Grzegorz GPS Świderski | Ostatnia aktualizacja: 17.06.2025 00:08

Czy można oszukiwać państwo? Czy jest moralna różnica między państwem „własnym”, a „obcym”? Czy moralne zezwolenie na oszukiwanie państwa zależy od tego, czy jest własne, czy nie?

  Dawno temu w swoim czasopiśmie: „Opoka w kraju” Maciej Giertych napisał coś, co mnie szczególnie zainteresowało – cytuję:

„ (…) A jak jest z naszą własną moralnością? Jak jest z korupcją na najniższym szczeblu, własnym, obywatelskim? Iluż to ludzi w Polsce pobiera renty na podstawie fałszywych orzeczeń lekarskich? Ilu nie stawia się w sądzie, zasłaniając się chorobą? Ilu zdrowych jest na zwolnieniach lekarskich? By je dostać, trzeba przekupić lekarza! Kto go przekupuje? Są fałszywe oświadczenia o okolicznościach wypadku, by dostać wyższe odszkodowanie. Wypadek prywatny zgłasza się jako wypadek przy pracy; drobny jako bardzo dokuczliwy; zawiniony jako przypadkowy. Ileż mamy przekrętów podatkowych? Ileż pracy wykonuje się „na czarno”? Ileż sposobów na unikanie obowiązkowych opłat? Ileż kradzieży w zakładach pracy, szczególnie państwowych?

Ludzie nie tylko nie wstydzą się tych czynów, ale wręcz nimi chwalą. Wzajemnie się instruują, jak można państwo oszukać, jak można przepisy ominąć, w którym urzędzie, u kogo sprawę się załatwi. Nie ma społecznego poczucia obowiązku praworządności. Szczególnie gdy chodzi o mienie państwowe, nie ma do niego szacunku.

Praworządność obywatelska jest w Polsce na bardzo niskim poziomie. Ci na górze pochodzą spośród nas, to nasi wybrańcy. Nie są lepsi od krajowej przeciętnej. Różnica polega tylko na tym, że dysponują większymi środkami, należącymi do Państwa, a więc do nas wszystkich. Gdy dyrektor, minister czy wojewoda dokona przekrętu, chodzi o miliony. Szary obywatel naciąga Państwo na grosze. Oczywiście szkodliwość społeczna czynu jest inna, ale wydźwięk moralny ten sam.

Przyczyną tego stanu rzeczy jest dziedzictwo zaborów, okupacji i PRL-u. Społeczeństwo nie identyfikowało się z Państwem. Państwo było narzucone z zewnątrz, obce, wrogie. Okradanie Państwa urastało do rangi bohaterstwa, czynu patriotycznego. VII przykazanie nie obowiązywało w stosunku do Państwa. Z tego się nie spowiadano, to nie rodziło wyrzutów sumienia. I tak było przez kilka pokoleń, z krótką przerwą okresu międzywojennego.

Dzisiaj mamy Państwo własne, za które my, obywatele, osobiście odpowiadamy. Takim ono będzie, jakimi będziemy my sami, obywatele Polski. Musimy wyzwolić się z tego braku szacunku dla mienia wspólnego. Walkę z korupcją musimy zacząć od siebie, wokół nas samych, na własnym podwórku. (…)”

  Wydaje się, że Maciej Giertych uważa, że państwa zaborcze oraz PRL można było oszukiwać, bo to były państwa „niewłasne”. A dzisiaj jest to moralnie niedopuszczalne, bo państwo jest „własne”. To „własne”, to jest bardzo ważne pojęcie, bo ma dla niego chyba moralne znaczenie. Myślę, że można by w tej sprawie podać tezę, z którą bardzo wielu się zgodzi: są państwa, do których prawodawstwa należy się stosować i każde, nawet drobne wykroczenie jest niemoralne i są też państwa, których prawodawstwo można omijać, ignorować, nie stosować się, postępować wbrew, łamać niektóre przepisy — zachowując się moralnie.

  A zatem są państwa „moralne”, czyli te, których przepisów nie można łamać, nie występując jednocześnie przeciwko moralności i są państwa „niemoralne”, których przepisy można łamać, zachowując się moralnie. I cała gama stanów pośrednich między tymi skrajnościami. No ale czy państwo „moralne” jest tożsame z „własnym”, a „niemoralne” z „obcym”?

  My w czasie zaborów mogliśmy oszukiwać Rosję, Prusy czy Austrię, bo to nie były nasze państwa, mogliśmy oszukiwać, nie popełniając przy tym grzechu, nie musieliśmy się z tego spowiadać. Jednak czy to samo moralne uprawnienie przysługiwało wtedy Rosjanom, Niemcom, czy Austriakom?

  Można było w PRL-u kupić dolary na czarno i nie był to grzech, choć było to wykroczenie, ale czy Rosjanin, albo komunista, kupując tak dolary, grzeszył?

  Pójdźmy dalej: czy Amerykanin handlujący alkoholem w USA w czasie prohibicji grzeszył, a emigrant z Polski niemający obywatelstwa nie? Czy moralność czynu polegającego na nielegalnej sprzedaży alkoholu w USA w czasie prohibicji zależy od narodowości, obywatelstwa, czy innego atrybutu osoby to robiącej?

  Tu warto przywołać drastyczny przykład z czasów okupacji niemieckiej. Polacy ukrywający Żydów łamali obowiązujące prawo okupanta, ryzykując w razie wykrycia nie tylko własne życie, ale również życie swoich rodzin. A jednak to właśnie ci ludzie zostali później uznani za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, a ich czyny nie tylko nie są potępiane, ale chwalone bez wyjątku. To pokazuje, że moralność nie podąża ślepo za prawem stanowionym, ale opiera się na głębszych zasadach dobra i zła.

  We własnym państwie muszę się stosować do przepisów, a jak się nie stosuję, to postępuję niemoralnie – ale jak mi to państwo zniszczą, zlikwidują, obalą, będą okupować, to mogę łamać przepisy tego obcego okupanta i będzie to moralne. Jednak co, gdy ja to moje, własne państwo opuszczę i wyemigruję do obcego? Jeśli obce państwo do mnie przyjdzie, to mogę je oszukiwać, a jak ja do niego przyjdę, to co?, też mogę oszukiwać, czy już nie?

  Chyba że w ogóle nie można żadnego państwa oszukiwać i łamanie wszelkich przepisów wszystkich państw na ich terenie jest niemoralne. Wtedy lekarz-katolik, którego przepisy zmuszą do dokonania aborcji, postępuje moralnie.

  Moim zdaniem moralność państwa nie ma związku z tym, czyje ono jest, jaki ma ustrój, jakie narody czy społeczeństwa obejmuje, jak powstało, jaką ma historię etc. Moralność państwa zależy od tego, jakie w nim obowiązują prawa – jeśli są moralne, to trzeba się do nich stosować, jeśli są niemoralne, to można je łamać.

  Własne państwo może być niemoralne, a obce moralne. Praworządność obywatelska zależy zatem nie od charakteru, kultury, wychowania czy tradycji obywateli, ale od tego, jak ich państwo traktuje i jakie im narzuca prawa. Jeśli w Polsce wciąż praworządność obywatelska Polaków jest na niskim poziomie, porównywalnym z czasami zaborów, czy PRL-u, to nie dlatego, że Polakom jakoś w geny weszła buntowniczość, anarchizm i walka z państwem, ale dlatego, że nadal nasze państwo nie jest moralne, nie sprzyja postawom obywatelskiej praworządności, nie ma prawa zgodnego z moralnością. Mamy wciąż złe państwo, mimo że nasze.

  Znakomitym przykładem tej intuicji jest historia Waldemara Deski i jego słynnej szopy, postawionej nielegalnie prawie 20 lat temu. Choć zapadły już liczne wyroki nakazujące jej rozbiórkę, stoi ona nadal, bo żaden urzędnik nie chce być tym, który zrealizuje formalnie poprawną, ale moralnie wątpliwą decyzję. Sam fakt istnienia tej szopy – i jej społeczna obrona – pokazuje, że nawet wśród urzędników istnieje wyczucie granicy między literą prawa a sprawiedliwością.

  A na czym konkretnie to zło, ta niemoralność, naszej III RP polega? To proste. Niemoralne są przede wszystkim wszelkie czyny, które są inicjowaniem przemocy przeciw ludziom, którzy nikomu krzywdy nie czynią – to wynika z najważniejszego chrześcijańskiego przykazania, czyli z przykazania miłości. Moralność chrześcijańska to przykazania skierowane do konkretnego człowieka, do każdego człowieka indywidualnie, to przykazania nakazujące lub zakazujące mu jakichś czynności. Niemniej w żadnym z przykazań nie ma zezwolenia na stosowanie przemocy wobec bliźniego, by go do jakichś czynności zmusić siłą, jeśli on sam nikomu nie szkodzi i nikogo nie krzywdzi. Państwo to aparat przemocy, to zawsze wykonywanie prawa siłą. A więc prawo zgodne z moralnością to takie, które może działać tylko i wyłącznie w stosunku do ludzi, którzy innym szkodzą, czy ich krzywdzą. A współczesne prawo w zdecydowanej większości dotyczy spraw, w których nie ma pokrzywdzonego, nie ma ofiary. Dlatego to prawo jest niemoralne. Dlatego takie państwo można oszukiwać.

  Np. gdy coś przemycam, to nikomu nie szkodzę, a nawet wielu pomagam i ułatwiam życie. Przestępstwo przemytu nie ma ofiar tak jak przestępstwo handlowania walutą za PRL-u. Zakaz przemytu jest niemoralny tak jak zakaz handlu walutą. Bo zakaz przemytu to stosowanie przemocy wobec przemytnika, który nikomu nie szkodzi. Dlatego większość ludzi nie ma żadnych oporów moralnych, by coś przemycać. I słusznie. I to samo dotyczy łapówek, płaceniu lekarzowi, omijania podatków etc.

  A problem przestępstw bez ofiar najlepiej rozpracowali i rozpropagowali libertarianie. Jak pisał Murray Rothbard: „Nie ma zbrodni bez ofiary. Jeśli nie ma ofiary, nie ma też przestępstwa.”. To jest tak oczywiste i proste, że aż dziw, że większość ludzi tego nie zna, nie rozumie i nie stosuje w trakcie wyborów politycznych.

  Papież Jan Paweł II w encyklice Centesimus Annus stwierdził: „Państwo winno zapewnić bezpieczeństwo wolności osobistej i prywatnej własności, i nie przekraczać swojej roli przez ingerencję w dziedziny, które jednostka czy rodzina mogą zaspokoić lepiej niż ono samo.”. To słynna zasada subsydiarności, którą każde państwo notorycznie łamie.

  Benedykt XVI w Caritas in Veritate pisał: „Państwo, które chce dać wszystko, ostatecznie wszystko zabiera.”. Po prostu państwo opiekuńcze jest niemoralne, socjalizm jest niemoralny. To jest kluczowy argument przeciw.

  Państwo, które przekracza moralną granicę, wymuszając posłuszeństwo przepisom sprzecznym z etyką obowiązującą w naszej cywilizacji, nie zasługuje na moralne posłuszeństwo. A każde współczesne państwo tę granicę przekracza i to wielokrotnie i drastycznie.

  Tak jak niegdyś bohaterem był ten, kto potrafił przechytrzyć okupanta, tak dziś godny moralnego szacunku może być ten, kto nie ulega terrorowi niemoralnego prawa. Nawet jeśli chodzi o jego „własne” państwo. Dlatego dokładnie na ten sam szacunek zasługuje Waldek Deska, stawiając nielegalnie szopę, co nasz dawny bohater narodowy Drzymała. Postawa obu to walka z opresyjnym, niemoralnych, zaborczym państwem, czy to „naszym”, czy nie. Współcześnie nie istnieją żadne „nasze” państwa, wszystkie są zaborcze, wszystkie to okupanci. A im większe, tym gorsze.

Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65

Dodaj komentarz: